piątek, 15 marca 2013

#26/n Ps. Miałam dawniej takie...

Ps. Miałam dawniej takie marzenie,
wzbić się przed siebie i po prostu lecieć.
Unieść się w chmury, prosto ku Słońcu,
szybować nadal w gwieździstym niebie.
Spojrzeć czasami na losy ludzi,
poznać ich bliżej, naprawdę poznać,
stać się aniołem, stróżem dla kogoś
ważnego dla mnie, nikim dla świata.
Poprowadzić w tajemnicy,
przez korytarz łez miłości,
przez samotność bezbronności
ku starości snem łaskawym,
zostać z nim na wieki wieków
i poczekać na przystani,
oczekując na Odysa.

Wróć do domu, ma tęsknota
będzie wiecznie towarzyszyć.

Zostań, przeżyj, nie patrz na mnie,
żyj powiadam w tym śnie słodkim.
Ja poczekam jeszcze chwilę,
jeszcze kilka ziaren piasku,
jeszcze kilka zaćmień Słońca,
jeszcze morze łez strumieni.
Czekam wciąż na ciebie jeszcze,
zanim przyjdzie mi lądować,
ukryć w morzu Posejdona,
w uścisku pozostając Syren.

Może zwabię cię do siebie…

Nie! Twe losy niż me inne.
Niech zaklęcie cię ochroni.
Wróć do Telemacha syna,
ojcem jesteś, związan będziesz
przyrzeczeniem ziem, morzami.

Wróć! Nie-zostań!

Słuchaj serca bez mych słów,
ja w płomieniu będę trwać,
oczekując nieba bram.
Widząc, że to nie ma droga,
widział ktoś w niebie anioła?
Obdartego ze złotych piór,
bez ducha zwycięstwa przy boku,
z ranami duszy, samotnego,
w posągu na wieczność utrwalonego?
Widział ktoś anioła w żywiole,
płonącego w ogniu, gaszonego morzem?
Miłującego ludzkie dziecię,
bez skrzydeł, utraconą chwałą…
Anioł – nie anioł.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz i uwagi co do moich tekstów;) Nie bójcie się krytykować, ale z uzasadnieniem! Każdy ślad, który zostawiacie sprawia mi ogromną radość!
Ps. Drodzy Anonimkowie! Jeśli to nie problem podpiszcie się imieniem/nickiem czy nawet jedną literką ;)
Ps2. Dla zachowania ciągłości wypowiedzi, moje odpowiedzi będą tuż pod waszymi komentarzami :)