sobota, 22 grudnia 2012

#16/n Zgniłe członki mocnej...

Coś z zupełnie innej kategorii;p

Zgniłe członki mocnej gęby,
walały się po domu wszędy,
opiewały kąty wszelkie,
łamiąc wszystko to co piękne.

Duży pazur z kociej łapy,
przyczepiony do kanapy,
a sierściucha tam nie widać
i nie przyszedł się przywitać.

Stary pies już omotany,
zerwał z siebie te kajdany,
lecę więc już po browara,
dla niego to jak zabawa.

Szybko zgarniam karalucha,
zaraz wpadłby do fartucha.
Patrzę w okno, a tam czerń,
w kątach widać ciemną pleśń.

Wdycham opar znad ubrania,
zgarniam trochę w kąt do prania,
w dziurach gumiak obłocony,
dywan zmienia się w brązowy.

Myśląc nucę po swojemu,
drepcząc wciąż po cudzym cieniu,
pająk buja się we wnęce,
a ja kocham wciąż to miejsce.

Nie myśl sobie stary draniu,
że wiesz więcej o kochaniu,
bo ja baba ze wsi jestem
i mam prawo żyć jak zechcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz i uwagi co do moich tekstów;) Nie bójcie się krytykować, ale z uzasadnieniem! Każdy ślad, który zostawiacie sprawia mi ogromną radość!
Ps. Drodzy Anonimkowie! Jeśli to nie problem podpiszcie się imieniem/nickiem czy nawet jedną literką ;)
Ps2. Dla zachowania ciągłości wypowiedzi, moje odpowiedzi będą tuż pod waszymi komentarzami :)