Do M. - obiecany ;)
Widziałam dziewczynę rzuconą jak lalka,
z wielkimi skrzydłami bielszymi niż biel.
Słyszałam odgłos uparcie cichy,
poruszający strunę wszystkich serc.
Byłam w ciemności gorszej niż ból,
noszącej miano samotności,
i widziałam ją, świetlista jak pieśń,
uczącej prawdziwej wolności.
W jej sukni widziałam nici nadziei,
w skrytej zapowiedzi na cud.
I patrząc w te oczy, w błękitnym wyrazie,
wiedziałam co to za ból.
Tak bardzo do niej wykrzyczeć chciałam:
Nadzieja podstawą świata!
Więc uwierz, rzuć się przed siebie i leć,
nie żałuj zeszłego lata.
Bo to co było, już się nie stanie,
na zawsze odeszło w wspomnienia.
A teraz, na zawsze twoje jest,
więc śmiej się i nigdy nie przestań.
Bo jak to kiedyś ktoś mądry powiedział,
a drugi mądry przekazał,
że nie wiadomo, o której i gdzie,
do zakochanego serca,
zdobędziesz uśmiechem niepozorny klucz
i to będzie chwila szczęścia.
A dziękuję za obiecane hihi
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wiersze :*