sobota, 13 lipca 2013

To, czego nie dostrzegamy


Źródło zdjęcia:
http://www.spidersweb.pl/2013/07/google-glass-z-perspektywy-fotografa-ulicznego.html


     Ukradkiem rozglądałam się po peronie. Szukałam spojrzeniem tego, którego tak bardzo chciałam dostrzec. Nie tyle wiedziałam, że tam będzie, ile moje serce w upojnej męce krzyczało za nim. Wątpiłam by świat był tak okrutny, by nie spełnić tak gorącego pragnienia zakochanego serca. Zbierałam już w sobie odwagę by wytrzymać spojrzenie tych ciemnych jak heban oczu. Mimowolnie wyobrażałam sobie jaki obraz zobaczy, gdyby mnie dostrzegł. Wysokie czupiradło z szopą nijakiego koloru włosów, w tych niepasujących do niczego tenisówkach.  Wątpię by padł mi do stóp na mój widok.
 - Przecież ty nic nie widzisz, przecież ty nic nie widzisz. – Usłyszałam głos rozsądku.
     Próbując wyostrzyć widziany obraz, starałam się rozgonić zamazane kontury, z oddali marszcząc brwi. Nic to nie dało. Opuściłam ramiona. Okulary miałam w torbie. Nie wyciągnęłam ich. A jeśli nie spodobam mu się w nich? Jeśli mnie wyśmieje?
     Pozostaje mi nadzieja, że następnym razem będzie stał bliżej i nie zapomnę jak wypowiedzieć zwykłe ,,cześć” – należy dodać.
     Jakbyśmy nie mogli zaakceptować siebie i innych takimi jakimi po prostu są.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz i uwagi co do moich tekstów;) Nie bójcie się krytykować, ale z uzasadnieniem! Każdy ślad, który zostawiacie sprawia mi ogromną radość!
Ps. Drodzy Anonimkowie! Jeśli to nie problem podpiszcie się imieniem/nickiem czy nawet jedną literką ;)
Ps2. Dla zachowania ciągłości wypowiedzi, moje odpowiedzi będą tuż pod waszymi komentarzami :)