Źródło zdjęcia: http://www.spidersweb.pl/2013/07/google-glass-z-perspektywy-fotografa-ulicznego.html |
Ukradkiem rozglądałam się po peronie.
Szukałam spojrzeniem tego, którego tak bardzo chciałam dostrzec. Nie tyle
wiedziałam, że tam będzie, ile moje serce w upojnej męce krzyczało za nim.
Wątpiłam by świat był tak okrutny, by nie spełnić tak gorącego pragnienia
zakochanego serca. Zbierałam już w sobie odwagę by wytrzymać spojrzenie tych
ciemnych jak heban oczu. Mimowolnie wyobrażałam sobie jaki obraz zobaczy, gdyby
mnie dostrzegł. Wysokie czupiradło z szopą nijakiego koloru włosów, w tych
niepasujących do niczego tenisówkach.
Wątpię by padł mi do stóp na mój widok.
- Przecież ty nic nie widzisz, przecież ty nic
nie widzisz. – Usłyszałam głos rozsądku.
Próbując wyostrzyć widziany obraz,
starałam się rozgonić zamazane kontury, z oddali marszcząc brwi. Nic to nie
dało. Opuściłam ramiona. Okulary miałam w torbie. Nie wyciągnęłam ich. A jeśli
nie spodobam mu się w nich? Jeśli mnie wyśmieje?
Pozostaje mi nadzieja, że następnym razem
będzie stał bliżej i nie zapomnę jak wypowiedzieć zwykłe ,,cześć” – należy dodać.
Jakbyśmy nie mogli zaakceptować siebie i innych
takimi jakimi po prostu są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za komentarz i uwagi co do moich tekstów;) Nie bójcie się krytykować, ale z uzasadnieniem! Każdy ślad, który zostawiacie sprawia mi ogromną radość!
Ps. Drodzy Anonimkowie! Jeśli to nie problem podpiszcie się imieniem/nickiem czy nawet jedną literką ;)
Ps2. Dla zachowania ciągłości wypowiedzi, moje odpowiedzi będą tuż pod waszymi komentarzami :)